-
Schizofrenik pracuje… na otwartym rynku
W notce Schizofrenik pracuje – kilka refleksji pisałam o moich doświadczeniach związanych z pracą w Zakładzie Aktywności Zawodowej i pracą ogólnie. Jednak tak się składa, że mam doświadczenia również z pracą na otwartym rynku i właśnie temu zagadnieniu zamierzam poświęcić dzisiejszy wpis. Kiedy w 2009 roku skończyłam, pożal się Boże, szkołę policealną, NAPRAWDĘ i bardzo chciałam iść do pracy. Piszę o tej szkole w sposób pejoratywny dlatego, że jej poziom był wyjątkowo niski i była to bardziej parodia, niż edukacja. Poza tym byłam zmęczona nauką – nawet na tak niskim poziomie – i wykonywaniem rozmaitych projektów artystycznych, bo kompletnie mi to nie szło. Całości dopełniała grupa, której nie lubiłam i…
-
Facebook, czyli ryby śpiewały na niby
Jestem fanką wszelkich nowinek technicznych i internetowych. Lubię testować różnego rodzaju serwisy, strony, fora i tak dalej. I zawsze tak było. Nie powinno więc nikogo dziwić, że kiedy w okolicach 2008 roku Nasza Klasa odeszła do lamusa – założyłam konto na Facebooku. Początkowo używało mi się tego serwisu przyjemnie i spokojnie, potem jednak zaczął się przeobrażać… aż obecnie stał się tworem w mojej opinii niezwykle irytującym i toksycznym. Spytanie więc, po co go używam – śmieję się, że na tej samej zasadzie, na której używa się ubikacji: „chodzę bo muszę”. To oczywiście żart, bo o ile ubikację faktycznie trzeba odwiedzić, tak Facebooka – niekoniecznie. Siedzę tam jednak, ponieważ nie mam…